Zaskakujące połączenie: restaurator i e-commerce?

Co tak naprawdę łączy restauratora zamykającego biznes i e-commerce? Jak pandemia na zawsze zmieniła nasze nawyki zakupowe i co tak naprawdę odróżnia marketplace od sklepu internetowego? Na te i inne pytania odpowiadamy w najnowszym odcinku podcastu "Przecommerce". Naszym gościem jest Tomasz Runowicz, założyciel firmy mohi.to i specjalista od e-commerce, cyfryzacji i technologii. W rozmowie z Patrykiem Harasimowiczem z Przelewy24, Tomasz opowiada o tym, jak zbudować zdrowy biznes w oparciu o analitykę, oraz o trzech filarach, które zrewolucjonizują Twoją strategię na najbliższe dwa lata.

Pandemia przyspieszyła rewolucję

Wydarzenia z 2020 roku na zawsze zmieniły świat handlu. Wiele biznesów, które dotąd opierały się wyłącznie na sprzedaży offline, musiało przenieść się do internetu. Jak mówi Tomasz Runowicz, był to czas potężnego skoku w liczbie nowych sklepów internetowych i obrotach w handlu online. To właśnie wtedy rynek zalały rozwiązania standalone, takie jak WooCommerce czy PrestaShop, ale też, ku uciesze mniej zaawansowanych technologicznie przedsiębiorców, rozwinęły się platformy licencyjne w modelu SaaS, jak Shoper czy Shopify. Dzięki temu próg wejścia w świat e-commerce znacząco się obniżył.

Kolejnym trendem, który zyskał na popularności, były marketplace’y. Tomasz podkreśla, że ich główną zaletą jest to, że "już mają klientów", co stanowiło szybką drogę dotarcia do konsumentów dla wielu firm.

Jak budować przewagę konkurencyjną w świecie e-commerce?

Analityka i sztuczna inteligencja – duet idealny

Według Tomasza, kluczem do sukcesu w dzisiejszym, coraz bardziej konkurencyjnym świecie e-commerce, jest analityka. To właśnie ona pozwala na dogłębne zrozumienie zachowań klienta, śledzenie jego ścieżki zakupowej i podejmowanie świadomych decyzji biznesowych. Dostęp do takich narzędzi jak Google Analytics czy Hotjar umożliwia nie tylko zbieranie danych ilościowych, ale także jakościowych, np. poprzez podgląd sesji wideo użytkowników.

Co więcej, na analityce nie kończy się technologiczna rewolucja. Jak podkreśla nasz gość, sztuczna inteligencja (AI) jest już wszechobecna i wspiera e-commerce na każdym etapie – od hiperpersonalizacji strony, przez automatyczne generowanie treści, po optymalizację procesów, np. obsługę zwrotów.

Od omnichannel do Unified Commerce

W rozmowie pojawia się również pojęcie Unified Commerce. Czym jest? To dalsza ewolucja omnichannelu, czyli połączenie świata online z offline, aby dawać klientowi spójne doświadczenia. Unified Commerce idzie o krok dalej i dąży do ujednolicenia wszystkich punktów styku klienta z marką – od sklepu stacjonarnego, przez sklep online, aż po zakupy w social mediach, na przykład na TikToku. To trend, który zyskuje na znaczeniu, ponieważ coraz młodsze pokolenia dokonują zakupów bezpośrednio na platformach społecznościowych.

Trzy filary sukcesu na najbliższe lata

Na zakończenie rozmowy, Tomasz Runowicz podsumowuje, co jest absolutnie kluczowe dla każdego, kto chce utrzymać się i rozwijać w branży e-commerce. Jakie są trzy filary, na których warto oprzeć swoją strategię na najbliższe dwa lata?

  • Fundamentem biznesu jest analityka.
  • Myśl globalnie! Ograniczanie się do lokalnego rynku w obliczu globalnej konkurencji jest krótkowzroczne.
  • Korzystaj z technologii i sztucznej inteligencji, aby zbudować przewagę konkurencyjną. Nie bój się eksperymentować!

Obejrzyj cały odcinek na naszym kanale YouTube Przelewy24_Official i dowiedz się więcej o przyszłości e-commerce:

Pełna transkrypcja podcastu:

Patryk Harasimowicz: Witam wszystkich serdecznie na podcaście "Przecommerce" na kanale Przelewy24. Nazywam się Patryk Harasimowicz i jestem odpowiedzialny za obszary techniczne, wdrożeniowe oraz product development rozwiązań dla popularnych platform sprzedażowych. Dziś moim gościem jest fenomenalna osoba, z którą współpracujemy w kilku kategoriach dostarczanych produktów dla platform sprzedażowych: specjalista od e-commerce, cyfryzacji, i technologii, Tomasz Runowicz, założyciel firmy mohi.to.

Tomasz Runowicz: Patryku, potrafisz onieśmielić gościa, muszę przyznać, że poczułem się bardzo wyróżniony. Dziękuję ci bardzo za zaproszenie, cieszę się, że mogę wziąć udział w kolejnym odcinku.

Patryk Harasimowicz: Chciałbym wyrazić moje uznanie dla ciebie, dlatego pozwoliłem sobie ubrać to wszystko w ładne słowa. W dzisiejszym odcinku porozmawiamy o trendach, w szczególności w e-commerce, o pojawiających się możliwościach i o tym, w jakim kierunku zmierza sprzedaż w internecie. Poruszymy także temat konwersji, wpływu technologii na jej zwiększenie oraz analityki, która pomaga w zrozumieniu zachowań użytkowników i płatników. Porozmawiamy również o rozwiązaniach standalone, o tym, jak pandemia przyczyniła się do rozwoju e-commerce, oraz o trendach na rynku, w tym sprzedaży na marketplace'ach.

Tomku, zacznijmy od twojej oceny e-commerce sprzed lat. Wydaje mi się, że dobrze wskazałem moment zwiększenia świadomości klientów, który nastąpił w czasie pandemii COVID-19. To wtedy zdrowy handel offline musiał znaleźć kanały sprzedaży online. Jakie jest twoje zdanie na temat zachodzących trendów?

Tomasz Runowicz: Tak, pomimo że dzisiejszy odcinek jest mocno technologiczny i przyszłościowy, zacznijmy od historii, tak jak wspomniałeś. Rok 2020, który wszystkim nam utkwił w pamięci, przyniósł ogromną zmianę w świecie e-commerce. Dobrze prosperujące, klasyczne modele sprzedaży, czyli punkty handlowe i szeroko pojęty offline, zostały ograniczone przez rozporządzenia. Biznesy musiały funkcjonować, a naturalnym kierunkiem, w który zwróciły się marki, był świat online, czyli szeroko pojęte sklepy internetowe. To był moment, w którym zarówno liczba zakładanych sklepów internetowych, jak i obrót w handlu online, dosłownie wystrzeliły. Nastąpił potężny skok sprzedaży, a każdy chciał – a wręcz musiał – pojawić się w internecie i zmierzyć się z nową rzeczywistością. To spowodowało, że zarówno na rynku polskim, jak i globalnie, pojawiło się bardzo dużo nowych sklepów internetowych.

Jak to mówią, potrzeba jest matką wynalazków, a czasy kryzysu mobilizują do szukania nowych rozwiązań. W rezultacie pojawiła się ambitna grupa firm, które musiały znaleźć rozwiązania technologiczne odpowiadające ich modelom biznesowym. Skanalizowało się to na dwa sposoby. Po pierwsze, powstało mnóstwo klasycznych sklepów internetowych o różnej jakości, ponieważ dla wielu marek były to pierwsze kroki w online. Po drugie, wiele z nich skorzystało z marketplace'ów jako nieco krótszej drogi. Ten wzrost dotyczył więc zarówno sklepów internetowych, jak i marketplace'ów.

Przedsiębiorcy musieli wejść w świat technologii, który w tamtych czasach był mocno reprezentowany przez rozwiązania standalone, takie jak WooCommerce, PrestaShop czy bardziej rozwinięte Magento. Cecha wspólna tych rozwiązań to to, że wymagały one sporej dawki wiedzy technologicznej, której przedsiębiorcy często nie mieli. Korzystali więc z zewnętrznych usług lub starali się sami budować te sklepy. Była to duża bariera wejścia. Z pomocą przyszły rozwiązania licencyjne, tak zwane rozwiązania SaaS-owe (Software as a Service). Na polskim rynku najpopularniejszym przykładem jest Shoper, a na świecie Shopify.

Cecha wspólna tych rozwiązań to łatwość dostępu do technologii i brak konieczności jej dogłębnego poznawania. Klient kupował gotowy produkt i mógł skupić się na swoim biznesie, na marketingu, na produktach i na obsłudze klienta. Zdjęło to z ich barków konieczność rozumienia i rozwijania technologii. To mocno obniżyło próg wejścia, co doprowadziło do potężnego wzrostu liczby e-commerce.

Doszły do tego również marketplace'y. Na polskim rynku największy gracz, Allegro, miał gotową ofertę. Marketplace różni się od sklepu tym, że już ma klientów. Wchodzimy z naszą ofertą produktową i mamy dostęp do klienta, który jest gotowy dokonać zakupu. Otrzymujemy gotową technologię, podobną do SaaS, ale nie budujemy własnej marki. Jest to jednak szybka droga dotarcia do klienta. Te dwa elementy sprawiły, że po 2020 roku na rynku pojawiła się ogromna liczba nowych e-commerce. To był skok technologiczny.

Niemniej jednak, ten stan nie mógł trwać wiecznie. Zmiana była wymuszona sytuacją i odgórnymi rozporządzeniami, które blokowały klasyczną sprzedaż. Po pewnym czasie sytuacja się unormowała, ale duża część klientów przyzwyczaiła się do nowego sposobu robienia zakupów online. Można śmiało powiedzieć, że ten historyczny moment spowodował ogromne przyspieszenie w świadomości klientów, którzy przekonali się, że zakupy online mogą być równie wygodne, a czasem nawet bardziej, niż w sklepach stacjonarnych. Duża część klientów pozostała w online.

Właściciele sklepów wrócili do offline. Teraz mierzymy się z nowymi wyzwaniami, ponieważ mamy dwa różne światy: online i offline. Dziś rynek e-commerce w Polsce uznawany jest za dobrze rozwinięty i dynamicznie się rozwijający, z 12–15% wzrostu rok do roku. To rynek z bardzo dobrze wyedukowaną społecznością, zarówno po stronie klienta, jak i właścicieli sklepów. Polska ma również swoją specyfikę w zakresie płatności, z wieloma polskimi rozwiązaniami, do których klienci są przyzwyczajeni, jak na przykład BLIK. Stoimy w bardzo ciekawym momencie, ponieważ musimy dostosowywać się do coraz większej konkurencji, stosując bardziej inteligentne rozwiązania wspierane przez sztuczną inteligencję.

Patryk Harasimowicz: Pełna zgoda. My, jako Przelewy24, również nie możemy stać w miejscu. Dostarczamy rozwiązania, które łączą te dwa światy. Jakbyś spojrzał z perspektywy konieczności rozpoczęcia pierwszej sprzedaży w internecie, często wybór platformy był spontaniczny i bez pełnego know-how. Jakie trendy migracyjne dostrzegasz? Czy któraś technologia jest teraz wiodąca?

Tomasz Runowicz: Zauważyłeś słusznie, że decyzje były często podejmowane pod przymusem i nie do końca przemyślane, bo nie było na to czasu. Pamiętam przypadek klienta, właściciela restauracji, który zadzwonił do nas w piątek i powiedział, że od soboty musi zamknąć biznes. Postawiliśmy sklep w trzy dni, żeby mógł sprzedawać dania na wynos. Oczywiście, nie było to poprzedzone głęboką analizą, po prostu musiał poradzić sobie w danej chwili. Ten przypadek może jest skrajny, ale wielu właścicieli sklepów podejmowało decyzje pochopnie i nie do końca adekwatnie do ich modelu biznesowego. Trudno ich za to winić, bo musieli sobie poradzić.

Druga istotna kwestia to to, że ktoś bez doświadczenia w sprzedaży online często przenosił swoje offline'owe rozwiązania do internetu. Albo próbował sprzedawać w ten sam sposób, albo na siłę adoptować procesy offline do online, nie rozumiejąc, że specyfika zakupów w internecie jest inna, a kontekst zakupu może być zupełnie inny. Na przykład, kupujący przegląda produkty na małym ekranie telefonu w ciemnej garderobie. Inne aspekty zaczynają mieć znaczenie dla atrakcyjności sklepu.

Biorąc to pod uwagę, dziś ci przedsiębiorcy już okrzepli w nowym otoczeniu i dostrzegli, jak duży potencjał niesie ze sobą online. Znam przypadki, gdzie marki zamykały fizyczne punkty handlowe, bo ich utrzymanie było nieopłacalne, w porównaniu do przychodów z internetu. Teraz, gdy okrzepli w tej nowej rzeczywistości, zaczynają dostrzegać braki z pierwszego etapu.

Jeśli pytasz o trend migracyjny, to zdecydowanie widać duży odpływ od rozwiązań standalone w kierunku rozwiązań licencyjnych. Mamy dwie kategorie takich klientów. Pierwsza to ci mniej świadomi, którzy mieli małe rozwiązanie, np. WooCommerce, które nie urosło do dużego sklepu. Ich zespoły nie są techniczne, więc szukają rozwiązania licencyjnego, gdzie technologia nie ma znaczenia. Technologię dostarcza dostawca, taki jak Shoper czy Shopify, więc mogą mieć problem z głowy.

Druga grupa to więksi, bardziej świadomi klienci, którzy również migrują do rozwiązań licencyjnych. Kierują się przede wszystkim optymalizacją kosztów. Może się okazać, że choć mają własne Magento, to koszty utrzymania infrastruktury i zespołu są wysokie, a opłaty licencyjne wcale nie są dużo wyższe. Kolejną kwestią jest unifikacja technologii. E-commerce działa w szerszym ekosystemie, więc właściciel musi zarządzać kilkoma technologiami i zespołami. Szuka więc narzędzia licencyjnego, które ma te funkcje wbudowane i pozwoli mu to ujednolicić.

Dlatego widać odpływ w kierunku rozwiązań licencyjnych. Shopify jest obecnie najpopularniejszą platformą na świecie. Coraz bardziej doświadczeni klienci dostrzegają, że unikalność ich rozwiązań nie zawsze jest potrzebna. Standaryzacja i wykorzystanie dobrych praktyk, które Shopify bada na podstawie swoich analiz, dają im sprawdzone, gotowe rozwiązanie, które gwarantuje wysoką konwersję. Nie każdy model biznesowy na to pozwoli, ale zdecydowanie widzimy trend ucieczki od rozwiązań customowych, ponieważ wielu klientów czuje się ich więźniami. Uciekają do rozwiązań popularnych i czysto licencyjnych.

Patryk Harasimowicz: Dziękuję Tomku za podzielenie się tym feedbackiem i perspektywą. Rozumiem, że przedsiębiorcy byli bez doświadczenia, dlatego często wybierali oprogramowanie z otwartym kodem, takie jak PrestaShop, Magento, czy WooCommerce. Trendy i możliwości rozwiązań licencyjnych, które wymieniłeś – Shoper, IdoSell, a także Shopify – sprawiają, że elementy takie jak czasochłonność, redukcja kosztów i inne wynikające z braków poprzednich platform, powodują, że automatyzacja w rozwiązaniach licencyjnych daje większy spokój.

Sprzedaż na marketplace’ach daje dostęp do grona odbiorców i z pewnością boostuje sprzedaż. Należy jednak przyznać, że utrzymanie własnego sklepu, jako wizytówki, wciąż jest ważne, a przedsiębiorcy rozwijają ten kanał sprzedażowy na swoich indywidualnych platformach.

Trendy technologiczne i analityczne to z pewnością przyszłość. Czy możesz opowiedzieć o technologiach i produktach, które zwiększają konwersję i pomagają lepiej zrozumieć, skąd pochodzi dany płatnik?

Tomasz Runowicz: Poruszyłeś dwa elementy, które są ze sobą powiązane. Pierwszy to kwestia analityki, która moim zdaniem wciąż u wielu sklepów kuleje. Często mają podpięty Google Analytics (GA4), żeby zbierać dane, ale niekoniecznie korzystają z niego w pełni. Analityka niesie ze sobą ogromną wartość. Wielką zaletą e-commerce jest jego policzalność, czego nie mamy w offlinie. W offlinie trudno zidentyfikować, czy klient przyszedł z danej reklamy. W online jesteśmy w stanie przypisać wiele atrybutów do każdego wejścia na naszą stronę. Możemy monitorować, z jakiego źródła pochodzi ruch, z jakiej kampanii, jak klient porusza się po stronie, jakie produkty go interesują i co dodał do koszyka.

Dzięki temu mamy idealne narzędzie do działań marketingowych. Możemy stosować automatyzację marketingu na każdym etapie lejka, docierając do właściwej osoby, z właściwą reklamą i w właściwym czasie. Mamy narzędzia takie jak Microsoft Clarity czy Hotjar, które pozwalają podglądać sesje wideo użytkowników, co daje nam dane jakościowe. Widzimy, jak poruszają się po stronie, czego szukają, czego nie mogą znaleźć. Możemy to wykorzystać do poprawy UX, opisów produktów, czy galerii zdjęć.

Mamy do dyspozycji wiele świetnych, a często darmowych, narzędzi. GA4 jest darmowe, trzeba tylko umieć go zintegrować i czytać dane. Właściciele sklepów powinni analizować te dane regularnie, bo to na ich podstawie można podejmować konkretne działania biznesowe. Uważam, że podstawą dobrego e-commerce jest umiejętność czytania danych.

Druga kwestia to sztuczna inteligencja, która jest już wszędzie. W e-commerce wspiera zarówno nas, jako sprzedawców, jak i klienta. Analiza danych nie musi być robiona ręcznie. Shopify ma wbudowane systemy (sight kick), które analizują zachowania użytkowników i podpowiadają, które produkty są popularne, a które mogą się wkrótce wyprzedać.

Sztuczna inteligencja umożliwia również hiperpersonalizację strony. Identyfikując użytkownika i jego zachowania, możemy serwować mu unikalną, dopasowaną do niego treść. Wspiera też sam biznes, np. poprzez generowanie treści. Posiadanie bloga czy pisanie postów w social mediach, co było problemem dla wielu, stało się bardzo proste dzięki AI. Można wygenerować gotowe artykuły, które należy oczywiście przejrzeć, ale bardzo ułatwia to pracę. Sztuczna inteligencja ma ogromne możliwości i może wspierać nas na każdym etapie prowadzenia biznesu.

Patryk Harasimowicz: Czyli zachęcasz do eksperymentowania. Technologia ma nas wspierać i pomagać, a nie zastępować. Tomku, sektorowość online i offline kształtuje nowy trend omnichannel. Czy widzisz jakieś rozwiązania technologiczne lub potrzeby twoich klientów, jeżeli chodzi o ten trend? Najpierw jednak odpowiedzmy sobie, czym jest omnichannel.

Tomasz Runowicz: Omnichannel to wynik historycznego rozwoju handlu. Najpierw sprzedaż odbywała się w sklepach fizycznych, potem, w przyspieszonym tempie, została przeniesiona do online. Po rewolucji, właściciele sklepów zostali z dwoma niezależnymi kanałami sprzedaży: fizycznym i online. Jednak te dwa osobne biznesy powinny działać razem i grać do jednej bramki. Omnichannel to połączenie świata online z offline, aby przynosiły efekt synergii i dawały użytkownikowi te same doświadczenia, niezależnie od kanału.

Na przykład, jeśli widzisz reklamę online, przeglądasz sklep, ale chcesz przymierzyć produkt, idziesz do sklepu fizycznego. Tu pojawia się wyzwanie. Jeśli w sklepie online masz 10% zniżki jako lojalny klient, to w sklepie fizycznym oczekujesz, że również z niej skorzystasz. Niestety, dla wielu marek to wciąż dwa odrębne światy. Klient przychodzi do sklepu fizycznego i chce skorzystać z promocji, którą dostał online, a obsługa nie ma o tym informacji. To jest pierwsze wyzwanie: jak połączyć te światy, dając użytkownikowi te same doświadczenia i zasady, niezależnie od tego, w którym kanale dokonuje zakupów.

Świat nie stoi w miejscu. Klienci są dziś bardzo obecni w social mediach, a sprzedaż przez te kanały rośnie w zastraszającym tempie. Wyzwanie jest takie, aby klient, który dokonuje zakupu na TikToku czy Instagramie, miał te same doświadczenia co w innych punktach styku z marką. To nazywa się Unified Commerce, czyli ujednolicona ścieżka poznawcza marki. Z punktu widzenia biznesu, mówimy o dostosowanym backendzie, który rozumie, co klient zrobił na poszczególnych etapach. Na przykład, aby magazyn wiedział, co dzieje się na TikToku, a co w sklepie offline. To jest trend, za którym trzeba podążać. Im młodsze pokolenie, tym większa jego obecność w social mediach. Tego nie zmienimy, trzeba się do tego dostosować.

Patryk Harasimowicz: Pełna zgoda, zarówno aspekt pokoleniowy, jak i zachowania płatnicze. Porozmawiajmy o tym, bo my w Przelewy24 również dostrzegamy trendy, takie jak coraz częstsze wykorzystanie modelu subskrypcyjnego i płatności cyklicznych. A także różnice w płatnościach na desktopie i na urządzeniach mobilnych, co jest game changerem dla młodego pokolenia. Który z tych trendów jest najbardziej wiodący?

Tomasz Runowicz: Ciekawe pytanie. Postawiłbym przede wszystkim na zakupy wideo-streamingowe. Obecnie dominują w Azji, ale szybko dystrybuują się na resztę świata. To modele, gdzie dokonuje się zakupu w trakcie wideo-relacji, prowadzonej przez influencera. Klient dociera do produktu, nie znając nawet sklepu, poprzez ambasadorów marki. To dominujący trend wśród młodej generacji, który zaczyna zahaczać też o starsze pokolenia, bo jest po prostu wygodny. Widzimy produkt w trakcie użycia i w tym samym momencie możemy dokonać zakupu, nie wychodząc z wideo. Waszą rolą, jako Przelewy24, jest obsłużenie tej transakcji, do czego jesteście gotowi. Postawiłbym na to.

Patryk Harasimowicz: A jeśli chodzi o wyzwania i możliwości w e-commerce, przed czym stoi każdy sprzedawca?

Tomasz Runowicz: Pierwszą rzeczą jest ogromna konkurencja. Dawniej, e-commerce miały większy bufor błędu, bo marże były wysokie. Dziś konkurencja jest potężna i globalna. Chińskie platformy, takie jak Temu, dogoniły i przegoniły Allegro, które budowało swoją pozycję przez lata. Rywalizacja i optymalizacja są niezbędne.

Żeby sobie z tym poradzić, musimy skupić się na analityce. Rekomenduję stworzenie dobrze policzonego budżetu biznesu, z wykorzystaniem narzędzi, o których wcześniej mówiliśmy. Możemy analizować, które produkty mają niską marżę i być może warto je usunąć, a także jak zoptymalizować koszty dostawy i zwrotów. Zwroty są nierozerwalnie związane z e-commerce. Zalando, popularyzując darmowe zwroty, wpłynęło na cały rynek. Są branże, gdzie zwroty sięgają 80–90%. To ogromne zaangażowanie kapitału.

Co możemy zrobić, żeby optymalizować zwroty? Poprawiać opisy produktów, ekspozycję i dodawać więcej informacji. Dlaczego? Bo powodem zwrotów jest często niedopasowany rozmiar, kolor czy materiał. Należy analizować powody zwrotów, co właściciele sklepów często pomijają. Polskie rozwiązania, takie jak Wygodne Zwroty, dostarczają taką analitykę i podsuwają pomysły, jak zoptymalizować ofertę, aby zwrotów było mniej. Każdy zwrot kosztuje pieniądze i niezadowolenie klienta.

Dlatego rekomenduję dokładne przyjrzenie się każdemu aspektowi biznesu. Dziś, dzięki dostępnej technologii, takiej jak ChatGPT czy Google Gemini, możemy zautomatyzować dużą część analitycznej pracy. Wystarczy zasilić je odpowiednimi danymi.

Druga sprawa, to lokalizacja klientów. Dawniej panowało przeświadczenie, że wystarczy pozyskać klienta, a potem o nim zapomnieć. Nic bardziej mylnego. Koszt pozyskania klienta jest bardzo wysoki i będzie tylko rósł. Jeśli nie zatrzymamy klienta i nie zbudujemy jego lojalności, to go tracimy i musimy pozyskać kolejnego. Dlatego rekomenduję koncentrację na budowaniu bazy własnych klientów, nagradzaniu ich i na tej podstawie rozbudowywaniu biznesu.

Patryk Harasimowicz: Jeśli chodzi o ekspansję, często sprzedawcy zamykają się na lokalnym rynku. Jakie możliwości i wyzwania niesie ze sobą wychodzenie na rynki zagraniczne? Jakbyś doradził sprzedawcom, czy powinni wychodzić na rynki zagraniczne?

Tomasz Runowicz: Z wyłączeniem może pojedynczych grup produktowych, uważam, że każdy e-commerce powinien myśleć globalnie. Żyjemy w jednej dużej społeczności. Europa to 500 milionów potencjalnych odbiorców. Nie musimy obawiać się, że wysłanie produktu do Hiszpanii będzie logistycznym koszmarem. Możemy skorzystać z wielu rozwiązań. Wy, jako Przelewy24, oferujecie opcję wielowalutową i możliwość sprzedaży w różnych walutach. To znosi bariery wejścia na rynki zagraniczne.

Dodatkowo, narzędzia AI potrafią przetłumaczyć cały sklep i ofertę produktową w 15 minut, dostosowując ją do różnych krajów. Ograniczenie się do kraju jest krótkowzroczne, bo globalna konkurencja nas bombarduje. Mamy szereg gotowych rozwiązań, które pozwalają na sprzedaż w całej Europie, bez konieczności rozliczania się w każdym kraju osobno. Jeśli ktoś ma ambicje, może działać nawet za oceanem.

Patryk Harasimowicz: Dziękuję, Tomku. Podsumowując, analityka otwiera wszystkie możliwości. Pozwala na zrozumienie zachowań klientów, segmentację i personalizację. Nowe technologie automatyzują codzienne czynności sprzedażowe. Jakie są trzy filary budowania strategii firmy na najbliższe dwa lata?

Tomasz Runowicz: Na pierwszym miejscu, zbudujmy dobry fundament naszego biznesu w oparciu o analitykę. W drugim kroku, myślmy globalnie, wychodźmy z naszym biznesem za granicę, bo mamy do tego możliwości. I po trzecie, korzystajmy z technologii i rozwiązań AI, aby zbudować przewagę konkurencyjną. Nie bójmy się ich, bo one nam służą i pozwalają boostować sprzedaż.

Patryk Harasimowicz: Tomek, jeszcze raz dziękuję za udział w naszym podcaście. Państwa zapraszam na kolejny odcinek "Przecommerce" na kanale Przelewy24. Do zobaczenia.

Tomasz Runowicz: Dziękuję bardzo, Patryku, dzięki wielkie.