Mamy świetną wiadomość dla wszystkich entuzjastów e-commerce i nowych technologii. Na kanale YouTube Przelewy24_Official właśnie pojawił się nowy, pasjonujący odcinek podcastu PRZEcommerce pt. "Jak przy pomocy A.I. zwiększyć sprzedaż". Tym razem w rolę prowadzącego wciela się Patryk Harasimowicz, a jego gościem jest Bartek Bielicki z Evernext.pl – specjalista, który doskonale łączy świat technologii ze strategiami biznesowymi.
W dobie dynamicznych zmian i nieustannego rozwoju sztucznej inteligencji, wiele osób zadaje sobie pytanie: jak efektywnie wykorzystać jej potencjał w biznesie? Ten podcast to prawdziwa kopalnia wiedzy dla każdego, kto chce być na bieżąco z najnowszymi trendami i zastosowaniami AI w handlu elektronicznym.
Co czeka na Ciebie w podcaście?
Podczas rozmowy Patryk i Bartek poruszają kluczowe kwestie dotyczące AI w e-commerce, w tym:
- Dowiesz się, czym właściwie jest sztuczna inteligencja i gdzie najczęściej jest używana w 2025 roku. Bartek podkreśla, że AI to zdolność maszyny do wykonywania zadań, które generalnie zlecilibyśmy ludziom, takich jak przetwarzanie dużych ilości tekstów ze zrozumieniem czy wychwytywanie wzorców w potężnych liczbach.
- Gość zwraca uwagę, że AI od dawna jest implementowana w systemach rekomendacji produktów,które są już tak powszechne, że nikt nawet tego nie nazywa sztuczną inteligencją.
- Zrozumiesz różnice między chatbotami a agentami AI. Chatboty koncentrują się na generowaniu odpowiedzi, natomiast agenci AI skupiają się na wykonywaniu zadań, często bardzo złożonych, takich jak dodawanie zadań do listy to-do, wrzucanie wydarzeń do kalendarza czy analiza wewnętrznych tekstów.
- Bartek wyjaśnia, czym są "halucynacje" sztucznej inteligencji i jak można kontrolować ten parametr, na przykład poprzez "temperaturę" w ustawieniach czatu.
- Dowiesz się, czym jest "prompt" (czyli komenda dla AI) i dlaczego jego jakość ma ogromne znaczenie dla uzyskiwanych wyników, szczególnie w kontekście korporacyjnym.
- Jednym z najciekawszych wątków jest dyskusja o tym, czy sztuczna inteligencja jest zagrożeniem, czy raczej szansą. Bartek podkreśla, że AI ma naturę wirusa – rozprzestrzenia się i zmienia rynek pracy w niespotykany dotąd sposób. Według badań IBM, około 30% pracowników biurowych na całym świecie powinno się przekwalifikować w tym roku. Jednak zamiast bać się, powinniśmy przylgnąć do AI i szukać w niej przewag. Jak celnie zauważa Patryk, jeżeli nie zastosujesz AI w swoim biznesie, na pewno pozostaniesz w tyle.
- Podcast rozwiewa obawy osób kreatywnych, podkreślając, że AI automatyzuje przede wszystkim procesy, które dotychczas polegały na "kopiuj-wklej", uwalniając ludzką kreatywność.
- Gość wymienia gigantów takich jak Microsoft (OpenAI) i Google (Gemini), jako tych, którzy dyktują trendy na rynku. Wspomina o innowacyjnych rozwiązaniach, takich jak wirtualne przymierzalnie, generowanie memów czy infografik.
- Bartek uważa, że AI to prawdziwy raj dla mikroprzedsiębiorców i osób rozwijających małe platformy. Dziś, dzięki AI, można wygenerować stronę internetową, prezentację czy nawet stworzyć proste aplikacje bez umiejętności programowania.
Polecane przez Bartka narzędzia:
- https://www.evernext.pl
- http://n8n.com/
- https://platform.openai.com/playground/
- https://academy.openai.com/
- https://academy.make.com/
- https://www.photoroom.com/
- https://www.canva.com/ai-assistant/
- https://www.shopify.com/pl/magic
- https://www.figma.com/pl-pl/ai/
- https://aistudio.google.com/
- https://grok.com/
- https://www.midjourney.com/
Ten podcast to obowiązkowa pozycja dla każdego, kto chce zrozumieć, jak sztuczna inteligencja zmienia oblicze e-commerce i jak można ją wykorzystać do zwiększenia sprzedaży i usprawnienia procesów biznesowych.
Obejrzyj cały podcast na kanale Przelewy24_Official na YouTube i bądź na bieżąco z rewolucją AI!
Pełna transkrypcja podcastu:
Patryk Harasimowicz: Witam serdecznie wszystkich słuchaczy podcastu ReCommerce na kanale "Przed wejść". Nazywam się Patryk Harasimowicz, a moim gościem będzie nietuzinkowy specjalista w dziedzinie sztucznej inteligencji, który łączy technologię i wyznacza trendy w procesach biznesowych.
Bartek Bilicki:Bartek Bilicki, Evernext.pl.
Patryk Harasimowicz: Miło mi ciebie gościć, Bartku, w szczególności w tak znakomitym temacie, w którym wielu naszych słuchaczy zadaje sobie pytanie, w jaki sposób można wykorzystać sztuczną inteligencję w e-commerce, w którym się specjalizujemy.
Bartek Bilicki: Jasne, dzień dobry. Cześć. Miło mi tu być.
Patryk Harasimowicz: Bartku, jeszcze raz dziękuję za przybycie do naszego biura w Poznaniu. Przede wszystkim odpowiedzmy sobie na fundamentalne pytanie, od którego musimy zacząć: Czym właściwie jest sztuczna inteligencja?
Bartek Bilicki: No tak, to jest zabawne pytanie, bo to trochę jak "czym jest życie?". Jest wiele pytań tego typu, ale odpowiedzi jeszcze więcej – każdy ma swoją. Ja zawsze trochę się lękam podawać swoje definicje, bo każdy może zarzucić, że to nieprawda. Ale według mnie, najogólniej, to jest zdolność maszyny lub komputera do wykonywania zadań, które zlecalibyśmy ludziom. Łatwiej to opisać przez zastosowania niż przez regułki. Na przykład, chodzi o przetwarzanie dużych ilości tekstu ze zrozumieniem, generowanie treści (cała gałąź generatywnej AI), albo wychwytywanie wzorców w ogromnych zbiorach danych. Człowiek też to może zrobić, ale im więcej wymiarów i gigabajtów danych, tym trudniej to ogarnąć. Sztuczna inteligencja podchodzi do tego rutynowo i ogarnia temat w prosty sposób, ponieważ bazuje na tym, jak działa ludzki mózg. Czerpie od nas dobre wzorce, ale też złe – dlatego popełnia błędy. Zdecydowanie łatwiej opisać AI, mówiąc o tym, do czego nam służy, niż podając suchą, akademicką definicję.
Patryk Harasimowicz: Bardzo fajnie, że poruszyłeś ten temat. Wspomniałeś o generowaniu treści i obrazów. Gdzie potencjalnie najczęściej w 2025 roku jest używana sztuczna inteligencja?
Bartek Bilicki: To jest ciekawe. Nie prowadziłem takich badań, ale intuicyjnie powiedziałbym, że na pewno warto zauważyć rekomendacje produktów. To było już dawno temu, jeszcze przed tą kolejną falą AI, która zalała świat i dzięki której się spotykamy. To zastosowanie nie jest może "seksi", ale jest wszędzie i nikt już nawet nie nazywa tego sztuczną inteligencją. Jednak po tej ostatniej fali, za którą odpowiada to, co uczynił na świecie ChatGPT, najpopularniejsze zastosowanie jest związane z tekstem. Mamy chaty takie jak ChatGPT, Gemini, Perplexity czy Grock od Elona Muska. Rozmowa i tekst to nowy interfejs, który jest jednocześnie pradawnym interfejsem. Jesteśmy wyszkoleni przez codzienne aplikacje, takie jak WhatsApp, Telegram czy Messenger, więc łapiemy ten interfejs w lot. Myślę, że jest to najpopularniejsze rozwiązanie, zaraz obok wspomnianej rekomendacji.
Patryk Harasimowicz: Cieszę się, że poruszyłeś temat czatów i chatbotów. Nie da się ukryć, że zadając pytanie, można uzyskać odpowiedź, co jest wielkim benefitem. Określmy te definicje, bo wiem, że agenci AI to twój konik. Czym są agenci AI, a czym jest chatbot? Jakie są różnice?
Bartek Bilicki: Ja bym w ogóle rozdzielił sztuczną inteligencję od agentów AI, bo to jest ciekawsze, ale oczywiście przejdę do chatbotów. Sztuczna inteligencja, z której korzystamy w czacie, jest nastawiona na generowanie odpowiedzi w oparciu o pradawne zasady matematyki, czyli na teorii prawdopodobieństwa. Tak, bardzo obrazowo mówiąc, czyli na probabilistyce. Kolejne słowa, które widzimy, to po prostu słowa z największym prawdopodobieństwem wystąpienia.
Patryk Harasimowicz: Masz na myśli halucynacje?
Bartek Bilicki: Tak, to jest wynik halucynacji. Jeżeli powiemy "Ala ma kota", a kot ma... czat sprawdzi, jakie słowo może pojawić się dalej z dużym prawdopodobieństwem i dopisze resztę. Może coś wymyślić i wtedy mówimy o halucynacji, ale najczęściej trafia, czego już wszyscy doświadczyliśmy. A agenci AI działają inaczej. Koncentrują się na zadaniach, na wykonywaniu pracy. Oczywiście, tak jak czat, mogą pisać teksty, ale agenci raczej skupiają się na zadaniach, których nie moglibyśmy zlecić w czacie. Te światy się przenikają, więc to, co dzisiaj mówię, za rok może być już mglistą granicą.
Jeśli tworzę agenta, mogę go poprosić o dodanie zadania do mojej listy zadań, wrzucenie wydarzenia do kalendarza lub przeanalizowanie tekstu. Agent koncentruje się na zadaniach, a ogranicza nas tylko nasza kreatywność oraz dostępność "wtyczek", czyli API. Chodzi o to, żeby znaleźć w urządzeniach i aplikacjach możliwość połączenia. Możemy podłączyć się do maila, do drona, a nawet do smart-lodówki. Taki agent nie tylko wykonuje proste zadania, ale też bardziej złożone, np. wysłanie drona gdzieś tam daleko.
Trochę wybiegam poza standardowe rozumienie agentów, czyli pracy biurowej. Ale mówię o rzeczach, które są już dzisiaj dostępne. Jeśli jakiekolwiek urządzenie jest "smart", czyli ma połączenie z internetem, to prawdopodobnie możemy je potraktować jako element takiego wachlarza naszego agenta. Taki agent nie śpi, nie jedzie na urlop, a w zasadzie cały czas może pracować. Czekają nas ciekawe czasy.
Patryk Harasimowicz: Rozumiem, że dostosowując technologię do potencjału biznesowego, ogranicza nas tak naprawdę tylko i wyłącznie kreatywność ludzka. Użyłeś sformułowania "halucynacja" wcześniej, wypowiadając się na temat potencjalnych błędów. Czym one są?
Bartek Bilicki: Mówi się wprost, że sztuczna inteligencja potrafi halucynować, co oznacza, że odpowiedzi mogą zawierać błędy. Pod każdym czatem mamy informację, że "odpowiedź może zawierać błędy", co nie powinno nas dziwić, bo przecież odpowiedzi od ludzi też mogą je zawierać. To wszystko bazuje na teorii prawdopodobieństwa i na generowanych tak zwanych tokenach, czyli częściach słów. Warto ten temat zgłębiać, bo jest podstawowy, ale można go kontrolować. W większości aplikacji można to zrobić w ustawieniach, zmieniając "temperaturę", zwykle od zera do jednego. Standardowo wynosi ona 0.7. Jeśli poprosimy o wygenerowanie bajki, to jest to świetne, ale jeśli o treść ustawy, to nie chcemy, żeby dopisywała paragrafy, więc powinniśmy zmniejszyć ten parametr do zera.
Jest też inny ciekawy parametr, "top P", który jest związany z kreatywnością. W wielkim uproszczeniu, czat szuka innych słów i rozwiązań niż zwykle, co daje bardziej kreatywne, ale mniej przewidywalne odpowiedzi. Większość z nas korzysta z AI w bardzo ograniczonym modelu, nie wchodząc w szczegóły, a to właśnie te szczegóły czynią różnicę.
Często się mówi, że teksty wygenerowane przez czat są niskiej jakości, ale w dużej mierze zależy to od prompta. Dzisiaj wiele osób potrafi rozpoznać teksty AI, bo mają nagromadzenie pewnych słów i znaków interpunkcyjnych, takich jak półpauzy, które rzadko używamy. Ale jeśli zmodyfikujemy styl, powiemy AI, żeby unikała pewnych słów i stosowała konkretny ton, nagle tekst jest nie do rozróżnienia. Może pisać jak Słowacki, jak Mickiewicz, jak nasz prezes – jak tylko chcemy.
Patryk Harasimowicz: Mówisz o zarządzaniu kreatywnością i wprowadzaniu odpowiednich promptów. Ale czym właściwie jest prompt?
Bartek Bilicki: To kolejne pytanie ze świata filozoficznego. To jest komenda. Pamiętam dyskusję, jakiego słowa powinniśmy używać: "prompt" czy "polecenie". Padło wiele pomysłów, np. "komenda", ale ostatecznie zostało "prompt". Komenda kojarzy nam się z czymś rozkazującym, jak kwerenda pisana przez programistów, gdzie błąd w składni wszystko psuje. A w czacie tak nie jest – możemy się mylić, robić literówki, a czat i tak to rozumie. W porządku. To jest piękne.
Dzisiaj mamy nawet "magików od promptów". Dla własnego użytku nie ma to wielkiego znaczenia, ale na poziomie korporacyjnym każdy prompt warto dokładnie przemyśleć, bo można na tym zaoszczędzić dużo pieniędzy albo "popłynąć". Wszystko rozbija się o te tokeny. Prompty, tokeny, agenci... tak, świat się zmienił.
Patryk Harasimowicz: Opowiadasz o tej zmianie świata. Zanim przejdziemy do trendów technologicznych, chciałbym zapytać o twoje zdanie na temat zagrożeń. Wspomniałeś o tym, że pewien sektor ludzi może stracić pracę. Czy sztuczna inteligencja jest zagrożeniem, czy raczej możliwością, rewolucją, podobnie jak telefon komórkowy? Jak sądzisz?
Bartek Bilicki: Uważam, że sztuczna inteligencja ma naturę wirusa – po prostu się rozprzestrzeni. Nie jesteśmy w stanie z tym walczyć. Próbował Elon Musk z naukowcami, wiedział z czym to się wiąże. I tak, zgadzam się, że to zagrożenie. Ale to nie jest zagrożenie, które powinno nas specjalnie lękać. Podobnie jak internet, który przyniósł nowe zagrożenia. Nie powinniśmy się lękać technologii, która przewyższyła naszą jedyną przewagę nad zwierzętami, czyli inteligencję. Stworzyliśmy coś, co nas wielokrotnie przewyższa.
Lękamy się nieznanego, a teraz nie wiemy, co będzie za rok czy dwa. Mnóstwo ludzi straciło pracę, widać to na LinkedInie i w firmach HR-owych. Ale nie powinniśmy się tego bać. Powinniśmy wręcz przylgnąć do AI i szukać tam przewag.
Z raportów, które przetwarzałem, wynika, że rynek transformuje się jak nigdy dotąd. Według raportu IBM, 80% pracowników biurowych na całym świecie (miliard osób) powinno się w tym roku przekwalifikować. AI dotyczy nas wszystkich – każdej osoby, która pisze, tworzy kod, projektuje czy tworzy muzykę.
Ja osobiście jestem hiperoptymistą, ale w AI jest nutka goryczy, dystopijności. Powinniśmy zadać sobie pytanie: "Czy jestem do zastąpienia przez sztuczną inteligencję?". Ja zadałem sobie to pytanie i odpowiedziałem, że tak. To uwolniło mnie od lęku. Ja, zajmując się tym, mam więcej pracy. Ale jeśli ktoś prześpi tę rewolucję, tak jak kiedyś rewolucję mobile, będzie gorzej. AI będzie wszędzie. Będzie jak telefon, internet, komputer, smartwatch, smart home. Będzie eliminować pośredników, co oznacza, że każdego tygodnia moglibyśmy ogłaszać kolejne zawody, które zostały wyeliminowane. Nie oznacza to, że za rok nikt nie będzie pracował – to proces. Ja też żyję w bańce, są zawody, których AI nie zastąpi, jak np. zegarmistrz. Ale mam też zakład z kolegą, kto pierwszy będzie u barbera robota. Myślę, że ja!
Patryk Harasimowicz: Rozumiem twoją odpowiedź tak: aby wyznaczać trendy, trzeba spróbować, nie bać się i zastosować AI w swoim biznesie. Zautomatyzować go, ponieważ jeśli tego nie zrobimy, pozostaniemy w tyle.
Bartek Bilicki: Dokładnie. Dodam, że wielu słuchaczy może chcieć polemizować i mają do tego sensowne argumenty. Im bardziej ktoś doświadczony, tym bardziej polemizuje, mówiąc: "Ja tego nie potrzebuję, bo to mi zepsuje pracę". Mówi, że nie można wrzucać dokumentów prawniczych czy pisać kodu przez AI. To są mądre argumenty, ale niestety dzisiaj są one nieżyciowe.
Osoby, które nie mają takich dylematów, w tym czasie tworzą miliony linii kodu i dokumentów. Dzisiaj mamy informację od największych firm, że 80% powstającego kodu jest tworzone przez AI. To wszystko się zazębia.
Nie chcę bić w dyscyplinę, ale osoby, które zauważą ten trend, zyskują. Uczą się i pracują inaczej, zlecając rutynowe zadania AI. Oczywiście, nadal będziemy przenosić kartony czy kłaść infrastrukturę, ale spora część pracy biurowej jest już do zautomatyzowania.
Patryk Harasimowicz: Rozumiem, że osoby kreatywne nie muszą się czuć zagrożone, natomiast procesy, które dotychczas polegały na "kopiuj-wklej", to obszar do automatyzacji, o czym wspomniałeś. Mówiłeś o benchmarkach i możliwościach AI w procesach biznesowych. Czy w którymś z obszarów, np. nagrywaniu filmów, edycji obrazów, tworzeniu tekstu, SEO, marketingu, mamy obecnie jakiegoś wiodącego lidera, czy technologie zmieniają się tak szybko, że trudno wskazać faworyta?
Bartek Bilicki: Tak, to tak szybko się zmienia, że to, co powiem dzisiaj, może być nieaktualne. Nie będę wskazywał konkretnych liderów, ale na pewno trend dyktuje Microsoft w połączeniu z OpenAI. Robią świetne rzeczy i to nie tylko ChatGPT. Po drugie, jest Gemini od Google, które co kilka tygodni zachwyca nowym rozwiązaniem, np. wirtualną przymierzalnią ubrań, co nawet moja żona uznała za coś "rozsądnego".
Ten wyścig zbrojeń jest niesamowity. Co tydzień robię podsumowania na Twitterze i nigdy nie mam problemu ze znalezieniem materiałów. Raczej muszę obcinać. Warto śledzić blogi firmowe OpenAI, Grocka czy Antropica.
Nie chcę wskazywać liderów, ale na pewno warto kręcić się wokół tych popularnych ekosystemów. W ramach OpenAI możemy generować tekst, wideo, zdjęcia, a nawet memy czy infografiki. Pytanie, ile treści będzie za rok czy dwa wyprodukowanej przez nas samych, a nie przez AI. Coraz mniej, ale czy czujemy się z tym źle? Nie, bo ta treść jest coraz doskonalsza.
Pamiętam, jak wchodziło DALL-E do generowania grafik. Początkowo wszyscy się nim chwalili, a po kilku miesiącach okazało się, że to jest "brzydkie" i "passé". OpenAi odświeżyło jednak model, który moim zdaniem jest dzisiaj najlepszy. Warto to obserwować, bo nawet drobna zmiana może sprawić, że czegoś nie musimy już robić "na piechotę". To jest raj dla mikroprzedsiębiorców i "entrepeneurów". Dzisiaj wystarczy podłączyć przelewy, a cała reszta, jak strona internetowa czy prezentacja, może być wygenerowana.
Prezentacje w Canvie budowałem do tej pory ręcznie, a przedwczoraj wygenerowałem 40 slajdów w kilka minut, korzystając z aplikacji Gamma. Lubię robić te rzeczy, ale też lubię mieć wolny czas.
Patryk Harasimowicz: Bartku, jeśli chodzi o segmentację tych produktów, dzięki za wytłumaczenie, jak możemy to zrealizować. Jakie narzędzia pomogą nam zautomatyzować ten "workflow"?
2 część Podcastu tutaj: